Marek Budzisz Marek Budzisz
174
BLOG

Władze Krymu chcą przywrócenia monarchii.

Marek Budzisz Marek Budzisz Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 1



                                     

 W Rosji ważne święto. Trzecia rocznica „powrotu Krymu i Sewastopola do macierzy”. Według sondażu przeprowadzonego na zlecenie Izwiestii 97 % ankietowanych uważa decyzję sprzed trzech lat za prawidłowe posunięcie władz. Z innymi wskaźnikami nie jest już tak dobrze, ale i tak jest nieźle. 78 % jest zdania, że było to działanie korzystne dla kraju, chociaż, i tutaj zaskoczenie, tylko 10 % pytanych Rosjan jest przekonanych, iż winni łożyć na rozwój gospodarczy półwyspu, a 84 % hołduje poglądowi w myśl, którego wszyscy winni być traktowani w ten sam sposób i żadnych preferencji, dla Krymu również. Komentatorzy są zgodni – wśród Rosjan skończył się czas euforii, a zaczął refleksji.

Może, dlatego, władze przygotowując się do rocznicowych uroczystości nie chcą puścić wszystkiego na żywioł i uciekają się do tradycyjnych metod. Wszyscy pamiętający komunizm doskonale wiedzą, w jaki sposób zapewniało się frekwencję. Zganiając młodzież ze szkół, pracowników administracji, służb i wywierając presję w zakładach pracy. Tak jest i teraz. Jak donosi o Nowaja Gazieta opiekujący się grupami studenckimi na uczelniach dostali polecenia ilu studentów mają przyprowadzić na wiece, podobnie pracownicy socjalni. W Tomsku władze poszły jeszcze dalej i nie ograniczyły się do wydania polecenia uczestnictwa, ale przysłały też opracowany zestaw haseł, które studenci mają wykrzykiwać. W Kaliningradzie lekko zaszantażowani zostali pracownicy miejskiej komunikacji – albo przyjdziecie, albo trzeba będzie poszukać nowej pracy, mieli dowiedzieć się na zamkniętym spotkaniu. W Wołgogradzie pod umieszczonym w sieci komunikacie o wiecu, ktoś dopisał, odwołując się do ostatnich rewelacji o ukrytym majątku premiera Miedwiediewa – „Lepiej zorganizujmy mityng poparcia dla naszego premiera Dymitra Anatolewicza Miedwiediewa. Jacyś Nawalni krzyczą o jego ukrytych bogactwach, a przecież to wszystko nasze, tak jak i Krym. Będziemy krzyczeć – nasze jachty, nasze winnice, nasze pałace!”

Jak informuje Kommersant, praktycznie we wszystkich regionach zaplanowano jakieś akcje – flesh moby, koncerty, konkursy taneczne. Jedynie w Tatarstanie indagowani przez dziennikarzy przedstawiciele władz lokalnych nie byli w stanie przypomnieć sobie czy organizują jakiekolwiek uroczystości. Ciekawe.

Z punktu widzenia Kremla organizowane obchody stanowić będą zapewne ważny test przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Test sprawności lokalnej administracji w wywoływaniu entuzjazmu mas. Oczywiście kwestia „historycznego sukcesu”, jakim w narracji władz jest aneksja półwyspu odegra istotną rolę w kampanii wyborczej. Nie bez powodu datę przyszłorocznych wyborów tak zmieniono, aby przypadały one właśnie 18 marca, w dzień aneksji. Zdaniem obserwatorów intencją władz jest stworzenie wrażenia, iż wyborcy uczestniczą w swoistym referendum – Jesteś za pozostaniem Krymu w Rosji, to jesteś za Putinem.

Z tego też powodu Moskwa nie dopuszcza żadnych wątpliwości, co do swego stanowiska w sprawie przyszłości półwyspu. Rzecznik Kremla Pieskow jednoznacznie wykluczył możliwość rozpoczęcia jakichkolwiek rozmów w tej sprawie, zaś propozycje ewentualnej dzierżawy półwyspu (na wzór Hong Kongu czy bazy Guantanamo) minister Ławrow skwitował krótko – „Nie dzierżawi się od samego siebie.” Rosjanie uważają również, że niedawne wypowiedzi prezydenta Trumpa o tym, że bezprawnie przywłaszczyli sobie Krym, są testem ich postawy, sondowaniem na ile kwestię tę będzie można wprowadzić do rozmów. I w związku z tym od ich stanowczości zależy ostateczny rezultat.

Prężenie muskułów nie rozwiąże jednak realnych problemów. Choć władze są zadowolone i powtarzają, że mieszkańcom półwyspu żyje się lepiej niźli za ukraińskich czasów, przytaczając na poparcie tych tez dane statystyczne pokazujące o ile procent wzrosła siła nabywcza krymskiego statystycznego koszyka dóbr, to jednak obraz nie jest tak różowy. Z powodu ekonomicznej blokady i utrudnień komunikacyjnych Krym stał się faktycznie wyspą, na która wszystko trzeba przywieść. Przedstawiciele miejscowego biznesu, cytowani przez Moskiewski Komsomolec, narzekają, iż płace są na poziomie Krymu, ale ceny Moskwy, biznes zamarł, turystyka leży, ceny nieruchomości spadają, zaś sankcje (m.in. bankowe) powodują, że trudno o kredyty.

Kierujący administracją półwyspu Sergiej Aksenow jest chodzącym optymizmem – budżet zwiększył się o 1/3 – do poziomu 40,6 mln rubli, i jest niemal dwa razy wyższy niźli za ukraińskich czasów. Wtóruje mu stały przedstawiciel Krymu przy Prezydencie Rosji Georgij Muradow prezentujący dość odważny pogląd, że „Krym jest przykładem tego, jak szanuje się prawa mniejszości narodowych.” I chyba tylko malkontenci, tacy jak przedstawiciele moskiewskiej palestry wzywają do ogłoszenia, z okazji rocznicy, amnestii dla więźniów politycznych. Inni z kolei czarnowidzący mówią, że nawet, jeśli budżet Krymu zasilany szczodrze dotacjami z Moskwy urósł, to i tak gros zgromadzonych tam pieniędzy znalazło się w kieszeniach kremlowskich oligarchów budujących most kerczeński, a mieszkańcy niewiele z tego mają. Oczywiście nie chodzi o tych mieszkańców, głównie pracowników resortów siłowych, w liczbie, jak się mówi ok. 200 tys., którzy ściągnięci na Krym w ciągu ostatnich trzech lat stanowić mają opokę władzy i gwarancję rosyjskiej kontroli.

Ciekawe jak długo utrzymają się u steru obecnie rządzący półwyspem, którzy nawet jak na rosyjskie standardy, zdają się być nieco egzotycznym towarzystwem. Otóż Aksenow rozbawił w ostatnich dniach cały kraj, poważnie składając propozycję przywrócenia w Rosji monarchii, a jeśli to się nie uda, to, choćby dyktatury. Nawet znany ze swych prodemokratycznych sympatii Władimir Putin, musiał oficjalnie stopować zapędy szefa lokalnej administracji. A to, że apele tego rodzaju, jak zauważono, stoją w sprzeczności z rosyjską konstytucją? Ot drobiazg.

 

Jestem byłym dziennikarzem (TVP - Puls Dnia, Życie, Radio Plus) i analitykiem. Z wykształcenia jestem historykiem. Obserwuję Rosję i świat bo wiele się dzieje, a Polacy niewiele o tym wiedzą. https://www.facebook.com/Wie%C5%9Bci-z-Rosji-1645189955785088/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka