Marek Budzisz Marek Budzisz
470
BLOG

Czy Mundial wyjdzie Rosji bokiem?

Marek Budzisz Marek Budzisz Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Po rozpędzeniu niedzielnych demonstracji w kilkudziesięciu miastach Rosji, a zwłaszcza po wczorajszych wyrokach nałożonych na ich organizatorów znów poczęły rozlegać się głosy na temat odebrania Rosji organizacji światowych mistrzostw w piłce nożnej. W tym duchu wypowiedział się Gernot Erler, polityk SPD, sprawujący w rządzie Angeli Merkel funkcję pełnomocnika ds. stosunków z Rosją.

Miał on powiedzieć w wywiadzie, przytaczanym przez DPA, że od roku 2008, kiedy to Rosja otrzymała prawo organizowania mistrzostw położenie społeczeństwa obywatelskiego w tym kraju znacznie się pogorszyło i w związku z tym, być może zastanowić się będzie trzeba nad taką ewentualnością. W jeszcze ostrzejszym tonie wypowiedział się zastępca przewodniczącego frakcji CDU/CSU w Bundestagu Michael Fuchs. „Państwo, które nie szanuje elementarnych praw i swobód obywatelskich, dla zasady nie powinno mieć prawa organizowania pucharu świata” – oświadczył. Łamanie praw człowieka w Rosji, może jego zdaniem, skłonić wielu miłośników piłki nożnej do rezygnacji z uczestnictwa w imprezie.

Te spekulacje przecięła szybko przedstawicielka FIFA, Fatma Samoura, która występując w imieniu swej organizacji powiedziała, iż jej władze nie widzą żadnych powodów, dla których mieliby odebrać Rosji prawo organizacji championatu. Jej zdaniem Puchar Konfederacji, turniej, który rozpocznie się za równo 100 dni, potwierdzi dobry stan przygotowań do mistrzostw.

Rosjanie, we wszystkich dostrzegający spiski, antyrosyjskie zmowy i uprzedzenia i w tym wypadku patrzą na sprawę podobnie. Tym bardziej, że wczoraj Rada Europy rozpoczęła przesłuchania kilkudziesięciu rosyjskich organizacji społecznych skarżących się na politykę swego rządu. Kilka dni temu (23 marca), przygotowując grunt, rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa w publicznym wystąpieniu poinformowała, że jej resort otrzymuje informacje o planach Zachodu zorganizowania kampanii medialnej, której celem miałoby być, jak to określiła „zerwanie Mundialu”. Zacharowa nie podała szczegółów, ale jej wystąpienie można interpretować, jako wyraz zaniepokojenia władz Rosji tym, że wielka propagandowa pompa, jaką stać się miały piłkarskie mistrzostwa, nie osiągnie tego celu i generalnie bilans zysków i strat, może okazać się niekorzystny.

Zyski są jeszcze nieokreślone, jednak nakłady całkiem realne i rosnące. Ostatnio wicepremier Witalij Mutko, odpowiadający w rządzie za organizację mistrzostw i nadzorujący sport rosyjski, oświadczył, że suma przewidzianych wydatków wzrośnie o 5 mld rubli, z kwoty 639 do 643,5 mld rubli (wg. dzisiejszego kursu to 11,220 – 11,300 mld dolarów). Cały projekt znajduje się pod osobistym nadzorem Władimira Władimirowicza, i rosyjscy urzędnicy wiedzą, nauczeni doświadczeniami Olimpiady w Soczi, że pieniądze w razie potrzeby się znajdą. Szkopuł tkwi jednak w tym, że kiedy Rosja otrzymywała prawa organizacji mistrzostw to baryłka ropy kosztowała 130 dolarów, a dzisiaj raptem 50, zaś analitycy dowodzą, że w najbliższej przyszłości testować będzie pułap 40 dolarów i tak zostanie na dłużej. Jednym słowem Rosja ma coraz mniej pieniędzy i musi zacząć oszczędzać, w pierwszej kolejności na igrzyskach.

A tu przed władzami kolejny problem i być może znów trzeba będzie sięgnąć do kieszeni rządu. Otóż rosyjskie kanały telewizyjne nie mogą się porozumieć z FIFA w sprawie zakupu praw do transmisji telewizyjnych. FIFA żąda 100 mln dolarów, a one oferują, co najwyżej 30 mln. Stacje telewizyjne obawiają się, to wersja oficjalna, że w pogrążonej w kryzysie Rosji, w której wydatki konsumpcyjne maleją, dochody z reklam nie będą na tyle wysokie, aby pokryć koszty związane z wykupem licencji. Nieoficjalnie, wydaje się, że oligarchowie będący właścicielami ogólnorosyjskich kanałów chcą wydusić od rządu partycypowanie w kosztach transmisji. I chyba wiedzą, co robią, bo na początku marca rosyjski minister sportu Paweł Kołobkow, powiedział, że gwarantuje transmisje meczów mistrzostw w Rosji. Skoro gwarantuje, to chyba będzie musiał sypnąć groszem.

Sam wicepremier Mutko, przegrał z kretesem wybory do władz światowej federacji piłkarskiej. A raczej nie przegrał, ale, używając piłkarskiej terminologii, zakiwał się na śmierć. W efekcie Rosja, po raz pierwszy od 70 lat nie będzie miała swojego przedstawiciela we władzach ani FIFA, ani UEFA. Jak do tego doszło? Mutko był jednym z pięciu europejskich kandydatów, jacy mieli kandydować do władz FIFA podczas nadchodzącego kongresu tej organizacji (5 kwietnia) w Finlandii. Zasiada w jej władzach i myślał następnej kadencji. Ale chcący wybielić reputację światowej federacji Gianni Infantino, zwrócił się do niego, oczywiście nieoficjalnie, z prośbą, aby ten nie kandydował. Powód jest oczywisty – Mutko jest wicepremierem kraju, na którym ciążą oskarżenia związane z aferą dopingową w rosyjskim sporcie. Iskrzyć na linii Infantino – Mutko zaczęło jesienią ubiegłego roku, kiedy ten pierwszy, jak informują rosyjskie media, poprosił rosyjskiego wicepremiera, aby ten nie kandydował na stanowisko szefa narodowej federacji piłkarskiej. I ten był nawet ponoć skłonny wysłuchać prośby płynące z centrali, sęk jednak w tym, że nie było żadnej gwarancji, iż wybory wygra faworyt Mutki, nie zaś np. jego śmiertelny wróg Walerij Gazzajew. Na taki żywioł nie można było sobie w rosyjskiej federacji pozwolić i ostatecznie wszystko zostało po staremu – Mutko, jest nadal szefem. Tyle, że Infantino się obraził, i Rosjanin nie przeszedł weryfikacji i nie został dopuszczony do kandydowania do władz FOFA. A jako, że kończy się jego kadencja w komitecie wykonawczym UEFA i tam Rosjanie też nie będą mieli swego przedstawiciela. Rozegrane po mistrzowsku.

Jak się w Moskwie plotkuje chcąc ratować sytuację najwyższe rosyjskie władze niedługo przeprowadzą zmiany w swojej federacji piłkarskiej nie chcąc ryzykować sytuacji, że na jej czele stoi człowiek skonfliktowany z prezydentem FIFA. A zatem mecz się jeszcze nie skończył.

Jestem byłym dziennikarzem (TVP - Puls Dnia, Życie, Radio Plus) i analitykiem. Z wykształcenia jestem historykiem. Obserwuję Rosję i świat bo wiele się dzieje, a Polacy niewiele o tym wiedzą. https://www.facebook.com/Wie%C5%9Bci-z-Rosji-1645189955785088/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka