Marek Budzisz Marek Budzisz
714
BLOG

Druga sprawa Litwinienki, a może strzały w Sarajewie?

Marek Budzisz Marek Budzisz Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Jest czwartek 23 marca, godzina 11.25, samo centrum Kijowa, przed hotelem Premium Palace. Do dwóch mężczyzn, którzy przed chwilą wysiedli z samochodu podchodzi trzeci ubrany w szary dres, spodnie z kapturem i jaskrawe czerwone buty sportowe (o tych butach jeszcze później) i zaczyna strzelać. Jeden z idących dostaje trzy kule – w pierś, szyję i głowę. Pada. Jak później oświadczą śledczy umiera na miejscu. Drugi z mężczyzn, mimo, że dostał dwie kule wyciąga pistolet maszynowy i trafia zamachowca w głowę. W ten sposób rozpoczyna się „druga sprawa Litwinienki”.

Zabitym jest Denis Woronienkow, Rosjanin, były poseł do dumy z frakcji komunistów, również były oficer rosyjskich służb bezpieczeństwa, który w grudniu 2016 roku niespodziewanie pojawił się w Kijowie wraz z żoną (również byłą posłanką, tyle, że z frakcji Jedna Rosja, śpiewaczką operową Marią Maksakową). Woronienkow otrzymał obywatelstwo Ukrainy, udzielił szeregu wywiadów oskarżycielskich wobec najwyższych władz Rosji i rosyjskich służb specjalnych, ale przede wszystkim składał zeznania, jako świadek oskarżenia, w toczącym się w Kijowie procesie, w którym były prezydent Janukowycz sądzony jest o zdradę.

Dosłownie na chwilę przed śmiercią Woronienkow udzielił wywiadu, w którym komentował rozlegające się w Rosji głosy, że „trzeba go zlikwidować jak Banderę”.

Woronienkow udawał się na spotkanie z innym byłym rosyjskim deputowanym do dumy, Ilją Ponomariewem, który jako pierwszy poinformował na swoim facebooku o wydarzeniu. Ponomariew wsławił się tym, że jako jedyny z rosyjskich deputowanych głosował przeciw przyłączeniu Krymu. Zaraz potem, wiedząc, co go czeka wyjechał do Stanów Zjednoczonych i do Rosji już nie wrócił. Został pozbawiony mandatu, Moskwa oskarżyła go o oszustwa, sprzeniewierzenie pieniędzy funduszu, którym zarządzał, finansowanie protestów opozycji, jednym słowem najgorsze przestępstwa. Teraz Ponomariew jest w Kijowie i składa, podobnie jak Woronienkow, zeznania w procesie Janukowycza. Na gorąco komentując wydarzenia, napisał, że zabity był sędzią śledczym, śmiertelnie niebezpiecznym dla rosyjskich służb specjalnych.

Niektórzy rosyjscy dziennikarze, tacy jak Julia Latynina z Nowej Gaziety, są przekonani, że mamy do czynienia z „drugą sprawą Litwinienki”. Jej zdaniem analogie są uderzające. Również i w tym wypadku głównym bohaterem jest były oficer służb specjalnych, który „wybrał wolność”, bo postawił na złego konia i musiał uciekać z Rosji, mając „sporo za uszami”, ale również i niemałą wiedzę o ludziach rosyjskiej elity władzy, działaniach służb specjalnych i zakulisowych mechanizmach niedawnych wydarzeń. Podobnie jak Litwinienko postanowił mówić i podobnie jak on zszedł z tego świata, jednak nie w zwyczajny sposób, ale spektakularny, co samo w sobie ma być ostrzeżeniem dla jemu podobnych.

Po wyjeździe z Rosji Woronienkow, został przez władze oskarżony o oszustwa w transakcji sprzedaży nieruchomości położonej w centrum Moskwy, zaocznie aresztowany, wysłano też za nim międzynarodowy list gończy. Rosjanie kolportować zaczęli informacje o jego powiązaniach ze zorganizowanym światem przestępczym. I to, ich zdaniem, przyczyniło się do wyroku na byłego posła. Miał nie oddać pieniędzy, które był winien rosyjskiej mafii, a w tym środowisku nie ma przeproś i zapadł na nim wyrok wykonany w Kijowie. Inna wersja kolportowana w Moskwie, to zemsta byłego męża Maksakowej, znanego gangstera, a nawet autorytetu moskiewskiej mafii – wora w zakonie. To, że ów „gentelman”, oświadczył, że nie żywi wobec byłej żony, której załatwił miejsce w parlamencie z rządzącej Rosją partii, żadnej urazy i dobrze jej życzy, nie świadczy ich zdaniem o niczym.

Władze w Kijowie mają na całą sprawę zupełnie inny pogląd. Prezydent Poroszenko oświadczył niedługo po zabójstwie, że „mamy do czynienia z aktem terroryzmu państwowego” i oskarżył o całą sprawę Rosję. Zdaniem obserwatorów doprowadzi to do zaostrzenia wzajemnych, już i tak nie sielankowych przecież, stosunków. Może nawet doprowadzić do zerwania relacji dyplomatycznych i wznowienia działań wojennych na wielką skalę. Zresztą wojownicze nastroje od czasu blokady ekonomicznej zbuntowanych prowincji da się zauważyć również pod drugiej stronie. A kilka dni temu jeden z ługańskich liderów oświadczył, że niedługo obejrzymy „wydarzenia, jakich świat nie widział”. Doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych Anton Gieraszczenko miał powiedzieć, że zabójca był „rosyjską wtyczką” w ukraińskich formacjach (Gwardia Narodowa) umieszczonym tam jeszcze w 2014 roku, a teraz wykonywał rozkaz otrzymany z Moskwy.

Zabójcą, który zresztą zmarł, choć nie wiadomo czy ukraińskie władze zdążyły cokolwiek od niego wyciągnąć, okazał się młody Ukrainiec, walczący wcześniej w ochotniczych formacjach w Donbasie (po stronie Kijowa), mający powiązania ze światem przestępczym, przy którym, co ciekawe znaleziono dokumenty. Pytany o ten fakt przez dziennikarzy Moskiewskiego Komsomolca rosyjski śledczy, powiedział, że może to świadczyć o tym, iż zamachowiec miał zamiar szybko opuścić miasto. Czerwone buty zaś skupić miały uwagę świadków i pozwolić ewentualnym innym uczestnikom egzekucji pozostać w cieniu. Chyba miał rację, bo wieczorem władze ukraińskie poinformowały o poszukiwaniach drugiego zamachowca.

                Moskwa oczywiście odrzuca wszelkie sugestie o „moskiewskim śladzie” w sprawie. Już kilka godzin po zabójstwie Pieskow, rzecznik Kremla, odmówił komentowania, oświadczył, że „to nie nasza sprawa”. Sam prezydent Putin tego wieczoru oglądał, (ale tylko pierwszy akt) w Teatrze Małym przedstawienie zatytułowane „Ostatnia ofiara”. I jeszcze inna ciekawostka. Równo cztery lata temu, również 23 marca, znaleziono w Londynie powieszonego innego śmiertelnego wroga Putina, Borysa Berezowskiego. Przypadek.

 

 

Jestem byłym dziennikarzem (TVP - Puls Dnia, Życie, Radio Plus) i analitykiem. Z wykształcenia jestem historykiem. Obserwuję Rosję i świat bo wiele się dzieje, a Polacy niewiele o tym wiedzą. https://www.facebook.com/Wie%C5%9Bci-z-Rosji-1645189955785088/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka