Marek Budzisz Marek Budzisz
614
BLOG

Nieprzespane noce na Kremlu?

Marek Budzisz Marek Budzisz Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Nieprzespane noce na Kremlu?

 

Pod koniec tygodnia napływają do Moskwy same złe wiadomości.

Przedstawiciele nowej amerykańskiej administracji poinformowali o zamiarze zmniejszenia wydatków Departamentu Stanu na pomoc międzynarodową i chęci przeznaczenia w ten sposób pozyskanych pieniędzy na wydatki wojskowe. W efekcie budżet Pantagonu może ulec podwyższeniu o kolejne 54 mld dolarów i zamknąć się w tym roku kwotą 604 mld dolarów.

Komitet Izby Reprezentantów Kongresu zajmujący się uruchamianiem środków federalnych na wydatki przewidziane w obowiązującym budżecie zgodził się na wyasygnowanie 150 mln dolarów (z przewidywanej puli 350 mln dolarów) na pomoc wojskową dla Ukrainy, w tym również „obronną broń śmiercionośną”. Jeżeli decyzja ta zostanie zatwierdzona przez Donalda Trumpa, to Kijów otrzyma te pieniądze do 30 września i będzie je mógł przeznaczyć, jak dowodzi Agencja RIA-Novosti, np. na zakup na zestawów rakietowych FGM – 148 Javelin, które są względnie tanie (wyrzutnia + rakieta 165 tys. dolarów). Ukraińcy będą mogli zakupić nawet 900 takich zestawów przeznaczonych przede wszystkim do walki z czołgami i wozami pancernymi, a także wolno przemieszczającymi się pojazdami latającymi (helikoptery i drony). A to znacząco, zdaniem analityka Agencji, zmieni układ sił na wschodzie Ukrainy.

Przewodnicząca Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, które niedługo rozpocznie swoje posiedzenie (a zbiera się raz w roku) poinformowała, iż projekt budżetu, który będą zatwierdzać przewiduje wzrost wydatków wojskowych Pekinu o 7 %, co stanowi 1,3 % chińskiego PKB. Szczególnie ten ostatni wskaźnik obrazuje skalę chińskich rezerw w tym zakresie. Dziś Pekin dysponuje drugim na świecie budżetem wojskowym (146 mld dolarów), i najliczniejszą armią lądową. Która, choć zredukowana ostatnio o 300 tys. osób i tak liczy 2 mln żołnierzy. Warto też zauważyć, że jest to kolejny rok wzrostu chińskich wydatków na zbrojenia.

 

Jak na tym tle wygląda Rosja? Między 2005 a 2015 rokiem jej budżet wojskowy uległ podwojeniu. W roku 2015, mimo gospodarczej recesji i kurczenia się produktu krajowego wydatki obronne urosły o 18 %. Wydaje się jednak, że w związku z recesją oraz niskimi cenami ropy i gazu na rynku światowym możliwości Kremla w zakresie jego dalszego zwiększania są ograniczone. Choć minister Szojgu deklaruje kontynuowanie procesu modernizacji rosyjskich sił zbrojnych, to trzeba pamiętać, że w przyszłym roku w Rosję odbędą się wybory prezydenckie. A to oznacza wzrost wydatków na „kiełbasę wyborczą”, czyli cele socjalne. Już dziś wielkie rosyjskie firmy, takie chociażby jak Gazprom otrzymały od władz czytelny sygnał – dywidendy w tym roku muszą być większe.

Ten ogromy wysiłek pozwolił Rosji na dysponowanie budżetem wojskowym na poziomie nie przekraczającym 100 mld dolarów i możliwości jego wzrostu, bez znaczącego obniżenia wydatków na inne cele, w tym rozwojowe, zdaniem ekspertów są mocno ograniczone, zwłaszcza, że w roku 2015 wyniósł on już i tak 5,4 % rosyjskiego PKB. Wydatki na wspieranie insurekcji na wschodniej Ukrainie, jak obliczał Borys Niemcow, kosztują Kreml ok. 1 mld dolarów rocznie, koszty interwencji w Syrii nie są znane, choć zapewne niewiele mniejsze. Wszystkie te czynniki znacząco wpływają na możliwości Rosji w zakresie modernizacji swoich sił zbrojnych. Eksperci rządowego szwedzkiego Instytutu Badań Strategicznych są przekonani, że Rosja nie będzie, w ciągu najbliższych 8 lat (prognoza obejmuje okres do 2026 roku) przekroczyć pułapu 5,5 % PKB przeznaczonego na zbrojenia. To i tak znacząco więcej niż w Unii Europejskiej (ok. 1,5 % PKB), choć w liczbach bezwzględnych budżety państw Unii są większe. Gdybyśmy wzięli pod uwagę tylko trzy największe z nich (Niemcy, Francję i Wielką Brytanię), to 1,5 % PKB daje łączne wydatki wojskowe na poziomie ok. 140 mld dolarów. Rosjanie, którzy tak lubią opisywać świat w kategoriach polityki realnej, w których liczą się zasoby – ludnościowe, gospodarcze, finansowe nie mogą nie wiedzieć o tych dysproporcjach. Są one szczególnie uderzające, kiedy zestawiają swoją pozycję z Chinami.

Takiego porównania na łamach periodyku Rossija w globalnej politikie (rosyjski odpowiednik Foreign Affairs) dokonał Jakow Mirkin z rosyjskiej Akademii Nauk. Wyszedł on z założenia, iż międzynarodowa pozycja i polityka Chin w roku 1980, kiedy produkt krajowy liczony na głowę obywatela Państwa Środka wynosił 307 dolarów musi różnić się od sytuacji obecnej, kiedy wynosi on 8300 dolarów. Ja na tym tle wygląda jego zdaniem Rosja? Jesteśmy państwem, dowodzi, w którym oczekiwana długość życia (wskaźnik poziomu rozwoju cywilizacyjnego) jest niższa niźli w Autonomii Palestyńskiej, udział Rosji w światowym PKB nawet w czasie wysokich cen ropy naftowej i gazu wynosił 2,8 %, dziś jest na poziomie 2,4 % (dla porównania – Chin 15,5%). Co gorsze, Rosja jest krajem, który przeszedł bolesny proces dezindustrializacji i dziś eksportuje niemal wyłącznie surowce. A ponadto państwem z bardzo wysokim udziałem sektora publicznego w gospodarce i wzrastającymi tendencjami protekcjonistycznymi.

Dziś Chiny są orędownikiem wolnego handlu i zdobywają znaczącą pozycję na rynku rosyjskim. Używają przy tym Kazachstanu, członka bezcłowej rosyjskiej gospodarczej wspólnoty euroazjatyckiej, jako wygodnej platformy eksportowej. Kazachstan po wejściu do Światowej Organizacji Handlu obniżył cła importowe i w efekcie są one niższe, niźli te, którymi obłożono chińskie towary wwożone do Rosji. Nie można wykluczyć, iż jednym z tematów rozmów toczonych przez Putina w Kazachstanie była właśnie ta kwestia, jako że rosyjski rząd już pracuje nad nowym kodeksem celnym mającym w efekcie zaradzić procederowi reeksportu chińskich towarów via Kazachstan do Rosji. Przy czym reorientacja gospodarki rosyjskiej, w związku z sankcjami, na Azję Pd. – Wschodnią (czytaj Chiny) doprowadziła do sytuacji, iż udział Pekinu w wymianie handlowej z Rosją osiągnął pułap 11,7 % całości rosyjskiego handlu (dane dla 2015 roku), ale licząc w walucie zmniejszył się o 30 %. Chińczycy kupują taniejące rosyjskie surowce i dużo do Rosji eksportują – w efekcie nadwyżka Chin za pierwsze 6 miesięcy 2015 roku – 3 mld dolarów. Rosja, trzeba o tym pamiętać, ostatnie 20 lat jest eksporterem kapitału – wyprowadzanego w najróżniejsze sposoby przez oligarchów, teraz w związku z sankcjami i reorientacją na wschód pogorszeniu ulega jej bilans płatniczy. Jaki z tego wypływają wnioski? Mirkin kreśli kilka scenariuszy czekających Rosję w najbliższych latach, przy czym za najbardziej prawdopodobny uznaje ten, który nazywa „zamrożona gospodarka”. Sprowadza się on, jego zdaniem, do ekonomicznej stagnacji na niskim poziomie, wielkich ambicjach w polityce międzynarodowej i próbach wzmocnienia tzw. kompleksu wojenno – przemysłowego. Jednym słowem gospodarka słaba, bez przemysłu, a przynajmniej nowoczesnych jego gałęzi, zdominowana przez struktury polityczno – oligarchiczne, na podobieństwo dużych państw Ameryki Południowej. Państwo silnie zmilitaryzowane, w którym ludzie żyją biednie.

 

 

Jestem byłym dziennikarzem (TVP - Puls Dnia, Życie, Radio Plus) i analitykiem. Z wykształcenia jestem historykiem. Obserwuję Rosję i świat bo wiele się dzieje, a Polacy niewiele o tym wiedzą. https://www.facebook.com/Wie%C5%9Bci-z-Rosji-1645189955785088/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka